Jako z tym syćkim było?

W dniach 22-23.04.2013 klasy 2B i 2E z nauczycielami: mgr Moniką Majcherczyk, mgr Barbarą Wąs, mgr Lilianną Zarębą uczestniczyły w wycieczce do Zakopanego zwiedzając:

  • Najstarszy Kościół i Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzysku,
  • Kościół p. w. Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach; dar wdzięczności górali za powrót do zdrowia Jana Pawła II,
  • Murzasichle, gdzie odbyła się góralska biesiada w Izbie Regionalnej,
  • Kaplica na Jaszczurówce (styl zakopiański),
  • Dolina Kościeliska, gdzie oprócz pięknych Tatr podziwialiśmy „dywany” z kwiatów

Chodźcie, chcę Wam opowiedzieć
O tych, co nie chcieli siedzieć
W szkole. A więc poniedziałkiem
Pojechali wczesnym rankiem
Ku góralskim mieście zwanym
(od cech jego) Zakopanym.

*

Autobusem głośna droga,
Choć na przedzie kadra sroga;
Od języka ojczystego
Panie dwie. Od wspaniałego
Tu „matematykowania”
Jest Mistrzyni wychowania
Klasy drugiej „be” tak licznej
Na tej eskapadzie ślicznej.

*

Długa trasa a przystanki
(pomijając koleżanki
W formie schludnych ubikacji)
Stanowiły moc atrakcji.

*

Na początek już Krupówki,
Gdzie (jak wiedzą mądre główki)
W mieście cmentarz jest najstarszy.
Tu chowano w taktach marszy
Twórców i autorytety,
Bo zachowań etykiety
Przestrzegali. Dalej stoi
Mały Kościół z drewna. Roi
Się tam ludzi mnóstwo. Później
Na Krupówkach nieco luźniej.
A po czasie wolnym droga
Na Krzeptówki, też do Boga.

*

Potem transport do hotelu;
Obiad niczym na weselu.
Murzasichle odwiedzamy;
Etnografię podziwiamy.
Tu zachwyca nas kompletnie
Góral śpiewający świetnie;
Gra, przemawia też bez „lansu”,
Czytaj: CZŁOWIEK RENESANSU!

*

Z bólem serca odjeżdżamy
W miejsce, które tu już znamy.
A w hotelu wybrać trzeba;
Do ping-pong’owego nieba,
Czy pływanie, piłkarzyki,
Przy bilardzie mocne krzyki.
Nie chcesz głośnego „sabatu”?
Wypij kawę z automatu!

*

Cisza nocna, nie masz racji,
Że ten „Kierownik plantacji”
Jest niezbędny do zabawy!
Toć wystarczy nieco kawy!
Pamiętajcie drogie dzieci,
Grzywka może się zaświecić!
Czasem jeszcze (niesłychane)
Pompki zdarzą się zaspane.

*

Noc bez spania, kumpel wierny!
Dla hałasu miłosierny
Nasz właściciel, również Panie.
Chociaż rano, na śniadanie
Spora większość była śpiąca,
W drodze nie wymagająca
Uciszania nadmiernego –
– wina „morfeuszowego”
Uroku. Jeszcze zwiedzamy
Kościół w stylu, który znamy –
– zakopiańskim. I witraże
Wyspiańskiego – to kojarzę.

*

Też Dolina Kościeliska
(przez roztopy trasa śliska).
Lecz krokusy piękne mamy,
Wciąż ich widok zachwalamy.

*

I oscypków kupowanie.
Później w autobusie spanie
Aż do granic znajomego
miasta Chrzanów. Tu dobrego
byłoby na tyle. KONIEC.
A ja prawie niczym goniec.
Bo tam byłam, nic nie piłam,
A relację umieściłam.

 

Autor: Anna Bogusz, kl. 2B