Leonardo Da Vinci, Dama z gronostajem, 1489
Cecylia Gallerani nieprzypadkowo została uwieczniona z gronostajem…. Jego grecka nazwa galée zawiera się w jej nazwisku. Zwierzę jest również czytelnym symbolem Ludovica Sforzy (jej kochanka), nazywanego przez współczesnych „Ermellino”, czyli „Gronostaj”,w nawiązaniu do prestiżowego orderu, którego był kawalerem, i którego wizerunku używał, jako swojego godła. Ze względu na popełniony mezalians Leonardo da Vinci nie mógł ukazać kochanków splecionych w miłosnym uścisku, uczynił to w sposób symboliczny… Artysta umieścił zwierzątko w taki sposób, by zakrywało brzemienność modelki (nosiła ona syna Ludovica – Cesare) jednocześnie w symboliczny sposób mówiąc o jej „błogosławionym stanie”.
Fotografię na podstawie obrazu wykonała Marta Hajda. Ania Ludwikowska prócz wizualnego podobieństwa wydobytego na potrzeby sesji zdjęciowej, ma tyle wspólnego z Cecylią Gallerani, co jamnik z łasicą!